To była ostatnia wizyta synka w Polsce i na Frynie.
Najpierw dach 'Supersam' Katowice bo tam zaparkowałem swoje stare autko. Potem Rynek, Dworcowa, Mariacka – pod dom gdzie był sklep ‘U Hipa’ i gdzie bywał u taty w pracy jako malec …
Potem były już tylko kontakty on-line i telefon …
Potem – 'hindus' knajpa obok dawnej 'Hungaria' knajpa – sporo gadki przy piwie. Potem 'Amir Kebab' na rogu 'Mickiewicza' i 'Stawowej' oraz kupiony mi przez synka kebab. Wreszcie jazda do mojego ukochanego parku '3-stawy'. Posiedzieliśmy w słońcu na ławce, powietrze pachniało, a my rozmawialiśmy długo o różnościach - no i to foto ostatnie razem …
‘na misia’. Poszedł w stronę świateł do swojego mieszkanka za rogiem na 'Czarnoleśnej'. Wyjrzałem ukradkiem za nim przez zapłakane oczy – szedł tym swoim specyficznym krokiem podyktowanym nabytą wadą w stopie …
Szedłem po schodach zalany łzami myśląc żeby tylko żaden z sąsiadów się nie pojawił, a w domu szybko do zlewu omyć oczy. Dzień niby wesoły ale skończył się na smutno ...
Szedłem po schodach zalany łzami myśląc żeby tylko żaden z sąsiadów się nie pojawił, a w domu szybko do zlewu omyć oczy. Dzień niby wesoły ale skończył się na smutno ...
Potem były już tylko kontakty on-line i telefon …
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz